Justyna
Ratasiewicz

Piechowice

Czym się zajmujesz?

Wnoszę radość do wnętrz. Tworzę szklane dekoracje w krótkich seriach. Lubię proste i wielofunkcyjne formy. Wykonuję również przedmioty pojedyncze – unikatowe, na zamówienie klienta. Większość kolekcji to wazony w różnych formach i barwach kolorystycznych.

Skąd się wziął pomysł na Twój biznes/Twoje działania? Jaki był krok milowy?

Moją szklaną przygodę zaczęłam w 2013 roku od regularnego uczestnictwa w warsztatach przy Miejskim Centrum Kultury w Jeleniej Górze. Szukałam zajęcia, które odetnie mi głowę od intensywnej pracy i związanej z nią odpowiedzialności. Kilkuletnie uczestnictwo w warsztatach, zdobywanie doświadczenia pod okiem doświadczonych artystów i rzemieślników w zakresie produkcji witraży oraz mozaiki szklanej, zainspirowało mnie do poznawania kolejnych technik obróbki szkła. Kształtowanie szkła w formach (fusing oraz slumping), całkowicie mnie pochłonęło. Od kliku lat systematycznie poszerzam swoją wiedzę na temat stapiania i obróbki szkła na gorąco. Uczestnicząc w wielu szkoleniach krajowych i zagranicznych pod okiem mistrzów szklarskich, za każdym razem odkrywam coś nowego. Od 2 lat prowadzę autorską pracownię szkła RATAS. Szkło to moja pasja.

Kto i co Cię inspiruje, nakręca do działania? Skąd czerpiesz siłę?

Radość kolorów w twoich wnętrzach – to moje motto. Dziedziny, które mają ogromny wpływ na moje prace to moda, natura i przyroda. W przyrodzie mamy pory roku, w modzie kolekcje. Połączenie tych dwóch dziedzin daje nieskończone możliwości kreatywnego podejścia do tworzenia produktu.

Jak sobie radzisz z kryzysami lub gdy przestaje się chcieć?

Rozmawiam ze sobą. Staram się słuchać siebie. Perfekcyjność w moim przypadku potrafi sprowadzić organizm do przeciążenia i choroby – po 40-stce nauczyłam się odpuszczać 😉

Dlaczego jesteś Boska?

Lubię się dzielić.

Gdybyś mogła cofnąć czas, zmieniłabyś coś w swoim życiu?

Nie mam już takich myśli. Z perspektywy czasu widzę, że cały dotychczasowy plecak doświadczeń był i jest po coś. Jeśli wyrzuciłabym z niego jakieś doświadczenie nie mam gwarancji, że byłabym dzisiaj w tym miejscu, w którym jestem. A w obecnej chwili jest najlepiej 🙂

Masz swój ulubiony cytat, mantrę, zdanie które pomaga Ci przetrwać?

„Wstań i idź!” Te dwa słowa zawszę są ze mną. Jak już wstaniesz i zrobisz krok, koło zacznie się kręcić – reszta przyjdzie po drodze.

O czym marzysz?

To zależy o jakie marzenia pytasz? Marzenia dla siebie, dla bliskich, dla świata? Chyba formularza nie wystarczy 😉 Ogólnie marzy mi się mniej myśleć!

Gdybyś miała powiedzieć innym kobietom, jak uwierzyć w siebie, w swoją siłę, jak żyć w zgodzie ze sobą?

Stawiaj siebie z przodu. Nie pośrodku, z boku czy z tyłu. Jeśli ty zadbasz o swoje wnętrze i potrzeby – poprzez swoje spełnienie oddasz bliskim siebie ze zdwojoną siłą.