Karolina
Szymczyk

Lwówek Śląski

Czym się zajmujesz?

Uprawą i sprzedażą owoców deserowych malin i jeżyn, a po sezonie malinowym – warsztaty i szkolenia z pierników lukrowanych.

Skąd się wziął pomysł na Twój biznes/Twoje działania? Jaki był krok milowy?

Byłam samodzielnie wychowującą mamą. Utrzymanie domu, dziecka i wszelkich wokół zobowiązań sprawiło, że etatowe zarobki nie były wystarczające na prowadzenie takiego życia jakie chciałam, a jakby nie patrzeć dodatkowe finanse by się przydały. I wtedy wymyśliłam sobie ze będę robić pierniki dekorowane lukrem królewskim. Pierniki pojawiły się u mnie w życiu w momencie pracy na etacie. Szkoliłam się metodą prób i błędów aż doszłam do perfekcji. Wtedy pojawił się życiowy zakręt. Wtedy też zdecydowałam zawiesić pierniczenie.

Wyznaję zasadę, że rezygnując z czegoś robimy sobie przestrzeń na coś innego. I tak właśnie się zadziało. Poznałam wtedy swojego obecnego męża, który ma plantację i uprawia maliny. Całą sobą weszłam w świat owoców deserowych, pracy na roli i sprzedaży sezonowej. W wieku 39 lat wyprowadziłam się wraz z synem ze swojego rodzinnego miasta właśnie do Lwówka Śląskiego. Wtedy też po 13 latach pracy na etacie zdecydowałam, że muszę wprowadzić zmiany w swoim życiu by móc się rozwijać – i tak zrezygnowałam ze stałego zatrudnienia.

Obecnie wraz z mężem sprzedajemy i przetwarzamy nasze owoce pod marką Maliny od Piotra i Karoliny. Również aktualne wydarzenia w moim życiu sprawiają, że moje zdobyte doświadczenie w piernikach przekształca się w kolejne marzenie – otworzenie własnej działalności jako trener i szkoleniowiec w świecie pierników i lukru królewskiego. Sama jestem ciekawa co dalej będzie i co świat przyniesie…

Kto i co Cię inspiruje, nakręca do działania? Skąd czerpiesz siłę?

Moją mentorką jest Kamila Rowińska, ale siłę i energię czerpię zewsząd. Najbardziej z natury i wspaniałości świata, z morsowania, od ludzi którymi się otaczam i innych których spotykam na swojej drodze. Jestem bacznym obserwatorem i nienasyconym biorcą energii z życia.

Jak sobie radzisz z kryzysami lub gdy przestaje się chcieć?

Wtedy odpoczywam. Słucham siebie i swojego organizmu, a skoro on mówi mi, że nie ma siły to daję na to przyzwolenie. Wtedy nawet mój tekst „Ryjem do przodu” schodzi na drugi tor.

Dlaczego jesteś Boska?

Każda z nas jest Boska. Wystarczy pokochać siebie i odkryć swoją Boskość.

Gdybyś mogła cofnąć czas, zmieniłabyś coś w swoim życiu?
Nie chciałabym cofnąć czasu. Kiedyś na jednym ze szkoleń Kamila Rowińska wypowiedziała następujące słowa: „Jeśli jesteś jedną nogą w przeszłości, a drugą nogą w przyszłości, to sikasz na teraźniejszość”. I tak właśnie jest. Nie zmieniłabym nic w swoim życiu. To wszystko co się w nim zdarzyło – ukształtowało mnie.

Masz swój ulubiony cytat, mantrę, zdanie które pomaga Ci przetrwać?

Ryjem do przodu. Progres nie perfekcja.

O czym marzysz?

Z marzeń dla siebie, to marzę o swoim domu na wsi i wyprawie do Meksyku. A dla innych kobiet – marzę by pokochały siebie takimi jakimi są, w całej swej okazałości, ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami, ze swoimi ułomnościami, przeżyciami, boczkami, pelikanami, halluksami, wadami zgryzu czy piegami na całym ciele.

Gdybyś miała powiedzieć innym kobietom, jak uwierzyć w siebie, w swoją siłę, jak żyć w zgodzie ze sobą?

Pokochaj siebie taką jaką jesteś – wtedy świat stanie u Twych stóp, a Ty będziesz gotowa na branie. Wtedy nic i nikt Cię nie zatrzyma.